„Chciałam Tylko Kawałek Ciasta, Ale Reakcja Mojego Męża Mnie Zaskoczyła”

Czasami zastanawiam się, jak to się stało, że moje życie potoczyło się w ten sposób. Mam na imię Anna i jestem mamą dwóch wspaniałych chłopców – Kuby i Maksa. Kuba ma dziewięć lat, a Maks sześć. Każdy dzień to niekończący się maraton obowiązków: odwożenie do szkoły, treningi piłki nożnej, zakupy, gotowanie, sprzątanie… lista jest długa.

Poznałam Tomka, kiedy miałam 25 lat. Był przystojny, ambitny i wydawało się, że mamy wspólne cele. Większość moich przyjaciół była już wtedy po ślubie, a ja czułam presję, że zostaję w tyle. Kiedy Tomek mi się oświadczył, nie wahałam się ani chwili.

Nasze życie było jak z bajki – przynajmniej na początku. Ale z czasem rzeczywistość zaczęła wyglądać inaczej. Tomek pracował coraz więcej, a ja zostałam w domu z dziećmi. Nie zrozumcie mnie źle – kocham moich synów ponad wszystko, ale czasami czuję się jak w pułapce.

Pewnego dnia, po szczególnie męczącym tygodniu, postanowiłam zrobić coś dla siebie. Upiekłam ciasto czekoladowe – moje ulubione. Czekałam na moment, kiedy dzieci pójdą spać, żeby usiąść z kawałkiem ciasta i filiżanką herbaty.

Kiedy w końcu nadeszła ta chwila, usiadłam przy stole i zaczęłam kroić ciasto. Wtedy wszedł Tomek.

  • Co robisz? – zapytał z lekkim zdziwieniem.

  • Chciałam tylko kawałek ciasta – odpowiedziałam z uśmiechem.

  • Serio? Cały dzień nic nie robisz i teraz jeszcze jesz ciasto? – jego słowa były jak zimny prysznic.

Zamarłam. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Przez chwilę myślałam, że to jakiś żart, ale jego twarz była poważna.

  • Tomek, ja… – zaczęłam, ale przerwał mi.

  • Może zamiast jeść ciasto, zajmij się czymś pożytecznym – rzucił i wyszedł z kuchni.

Siedziałam tam przez chwilę w milczeniu, patrząc na kawałek ciasta na talerzu. Nagle straciło swój smak. Wstałam i schowałam ciasto do lodówki.

Tamtej nocy długo nie mogłam zasnąć. Zastanawiałam się, kiedy nasze życie stało się tak trudne. Czy to ja zrobiłam coś źle? Czy może Tomek przestał mnie kochać?

Następnego dnia wszystko wróciło do normy – przynajmniej na zewnątrz. Ale wewnątrz czułam się pusta. Wiedziałam, że coś musi się zmienić, ale nie wiedziałam jak.

Czasami marzę o tym, żeby po prostu spakować walizki i wyjechać gdzieś daleko. Ale wiem, że to niemożliwe. Mam dzieci, które mnie potrzebują. I mimo wszystko wciąż kocham Tomka.

Może kiedyś znajdę sposób na to, żeby być szczęśliwa. Ale na razie muszę żyć z tym, co mam.