„Mama Nalega, Żebym Wpuścił Siostrę. Myślałem, że Żartuje”

Kiedy zadzwoniła do mnie mama, byłem pewien, że to kolejny z jej żartów. „Musisz wpuścić swoją siostrę,” powiedziała z powagą w głosie. „Nie będę mogła spać spokojnie, wiedząc, że jest sama.”

Moja siostra, Ania, zawsze była wolnym duchem. Od najmłodszych lat miała swoje zdanie i nie bała się go wyrażać. Podziwiałem ją za to, ale czasami jej wybory były trudne do zrozumienia. Kiedy postanowiła rzucić studia i podróżować po świecie z plecakiem, wszyscy byliśmy zaskoczeni. Ale to była Ania – zawsze szukała czegoś więcej.

Ostatnio jednak jej życie zaczęło się komplikować. Straciła pracę w Londynie i nie miała dokąd pójść. Wiedziałem, że mama się martwi, ale nie sądziłem, że poprosi mnie o coś takiego.

„Nie mogę jej wpuścić, mamo,” odpowiedziałem. „Mam swoje życie, swoje problemy.”

„Proszę cię,” nalegała. „To tylko na chwilę, dopóki nie stanie na nogi.”

Zgodziłem się niechętnie. Wiedziałem, że to nie będzie łatwe. Ania zawsze była osobą, która przyciągała kłopoty. Kiedy przyjechała do mojego mieszkania w Warszawie, wyglądała na zmęczoną i zagubioną.

„Cześć,” powiedziała z uśmiechem, który próbował ukryć jej zmęczenie.

„Cześć,” odpowiedziałem chłodno. „Mam nadzieję, że to naprawdę tylko na chwilę.”

Przez pierwsze dni starałem się być cierpliwy. Ania próbowała znaleźć pracę, ale bez skutku. Każdego dnia wracała do domu coraz bardziej przygnębiona.

„Pewnie myślisz, że jestem porażką,” powiedziała pewnego wieczoru.

„Nie myślę tak,” skłamałem. „Po prostu martwię się o ciebie.”

Czas mijał, a sytuacja Ani się nie poprawiała. Zaczęły się kłótnie. O pieniądze, o bałagan w mieszkaniu, o wszystko.

„Nie mogę tak dłużej,” powiedziałem pewnego dnia. „Musisz coś zmienić.”

„Próbuję!” krzyknęła ze łzami w oczach. „Ale nic mi nie wychodzi.”

Czułem się bezradny. Chciałem jej pomóc, ale nie wiedziałem jak. Mama dzwoniła regularnie, pytając o postępy.

„Jak tam Ania?” pytała z nadzieją w głosie.

„Bez zmian,” odpowiadałem sucho.

Pewnego dnia wróciłem do domu i zobaczyłem notatkę na stole. „Przepraszam za wszystko,” napisała Ania. „Muszę spróbować czegoś innego.”

Nie wiedziałem, co to znaczyło. Próbowałem do niej dzwonić, ale jej telefon był wyłączony. Mama była zdruzgotana.

„Co teraz zrobimy?” pytała przez łzy.

Nie miałem odpowiedzi. Czułem się winny i bezradny. Może powinienem był zrobić więcej, może powinienem był być bardziej cierpliwy.

Ania zniknęła z mojego życia tak szybko, jak się pojawiła. Nie wiem, gdzie jest ani co robi. Czasami zastanawiam się, czy kiedykolwiek znajdzie swoje miejsce na świecie.