„Każdego Wieczoru Czeka przy Oknie: Kobieta z Pokoju 302”
Podczas mojego pobytu w szpitalu, trafiłem do pokoju 302. Dzieliłem go z kobietą, która od razu przyciągnęła moją uwagę. Miała coś w sobie, co sprawiało, że nie mogłem oderwać od niej wzroku. Była elegancka, zawsze starannie ubrana, z włosami upiętymi w klasyczny kok. Jej twarz była pełna zmarszczek, ale to tylko dodawało jej uroku.
Pewnego dnia, gdy siedziałem na łóżku, ona spojrzała na mnie i powiedziała: „Cześć, jestem Maria.” Jej głos był cichy, ale pełen ciepła. „Cześć, jestem Piotr,” odpowiedziałem, próbując się uśmiechnąć.
Maria miała wielu odwiedzających. Każdego dnia ktoś przynosił jej kwiaty lub coś słodkiego. Jednak mimo tych wizyt, jej oczy nigdy nie rozbłysły radością. Zawsze patrzyła przez okno, jakby na kogoś czekała.
Pewnego wieczoru, gdy wszyscy już poszli, zapytałem ją: „Na kogo czekasz?” Spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem i odpowiedziała: „Na syna. Obiecał, że przyjedzie.”
Przez kolejne dni obserwowałem, jak Maria każdego wieczoru siada przy oknie i czeka. Czasem opowiadała mi o swoim synu. „Jest bardzo zajęty,” mówiła. „Ma swoją rodzinę i pracę. Ale obiecał, że przyjedzie.”
Dni mijały, a ja coraz bardziej przywiązywałem się do Marii. Była dla mnie jak matka, której nigdy nie miałem. Opowiadała mi o swoim życiu, o młodości spędzonej w Krakowie, o miłości swojego życia, która odeszła zbyt wcześnie.
Pewnego dnia zapytałem ją: „Maria, dlaczego twoje oczy nigdy nie błyszczą?” Spojrzała na mnie smutno i powiedziała: „Bo czekam na coś, co może nigdy się nie wydarzyć.”
Zrozumiałem wtedy, że Maria nie czeka tylko na syna. Czeka na coś więcej – na miłość, na spełnienie, na coś, co nada sens jej życiu.
Niestety, mój pobyt w szpitalu dobiegł końca. Musiałem się pożegnać z Marią. „Będę tęsknił,” powiedziałem jej na pożegnanie. „Ja też,” odpowiedziała z uśmiechem.
Kilka tygodni później dowiedziałem się od pielęgniarki, że Maria zmarła. Jej syn nigdy nie przyjechał.
To doświadczenie nauczyło mnie wiele o życiu i oczekiwaniach. Maria była kobietą pełną wdzięku i elegancji, ale jej serce było pełne smutku i niespełnionych marzeń.