Kiedy Tata Poprosił o Pomoc z Czynszem, Odkryliśmy Bolącą Tajemnicę
Na początku września odebrałem telefon od taty. Jego głos brzmiał nieco niepewnie, co od razu wzbudziło moje podejrzenia. „Cześć, synu,” zaczął. „Czy moglibyście z Emilią pomóc mi z czynszem na najbliższe miesiące?”
Zaskoczyło mnie to pytanie. Tata zawsze był dumnym człowiekiem, który rzadko prosił o pomoc. „Oczywiście, tato,” odpowiedziałem bez wahania. „Ale czy rozmawiałeś już z Michałem?”
„Nie chciałem go martwić,” odpowiedział tata. „Wiem, że ma teraz dużo na głowie.”
Po rozmowie z tatą podzieliłem się tą sytuacją z Emilią. „Może powinniśmy porozmawiać z Michałem,” zasugerowała. „Może on też mógłby pomóc.”
Zadzwoniłem do Michała tego samego wieczoru. „Hej, Michał,” zacząłem. „Tata prosił nas o pomoc z czynszem. Czy rozmawiał z tobą?”
„Nie, nic mi nie mówił,” odpowiedział Michał zaskoczony. „Ale mogę się dołożyć.”
Postanowiliśmy spotkać się z tatą w jego mieszkaniu, by omówić szczegóły. Kiedy przyjechaliśmy, zauważyliśmy, że mieszkanie jest w gorszym stanie niż się spodziewaliśmy. Ściany były obdrapane, a meble wyglądały na zaniedbane.
„Tato, co się dzieje?” zapytałem z troską.
Tata spuścił wzrok i westchnął ciężko. „Nie chciałem was martwić,” zaczął powoli. „Ale od jakiegoś czasu mam problemy finansowe.”
„Jakie problemy?” dopytywała Emilia.
„Zaciągnąłem kilka pożyczek po śmierci waszej mamy,” przyznał się tata. „Chciałem utrzymać standard życia, do którego byliśmy przyzwyczajeni.”
Byliśmy w szoku. Nie mieliśmy pojęcia o jego długach. „Dlaczego nam nie powiedziałeś?” zapytałem z wyrzutem.
„Nie chciałem was obciążać,” odpowiedział cicho.
Przez kolejne tygodnie staraliśmy się pomóc tacie wyjść na prostą. Jednak sytuacja była bardziej skomplikowana niż się wydawało. Długi były znacznie większe niż przypuszczaliśmy, a tata nie miał żadnego planu ich spłaty.
Nasze relacje zaczęły się psuć. Michał obwiniał mnie za to, że nie zauważyłem problemów wcześniej. Emilia czuła się przytłoczona całą sytuacją i zaczęła unikać rozmów na ten temat.
Pewnego dnia otrzymałem telefon od taty. „Muszę sprzedać mieszkanie,” powiedział zrezygnowanym głosem.
To była ostatnia kropla. Nasza rodzina była rozbita, a ja czułem się bezradny wobec tej sytuacji.